Diabolik Lovers- Rozdział 4
A co tu się stało, czyżby nowy rozdział na blogu?~ :3 Świeżo skończony, wstawiam więc od razu, byście jak najszybciej mogli go przeczytać. Co do czwartej części- jest to dosyć ważny chapter(czy najważniejszy, zobaczymy, kiedy pojawi się ich więcej), ponieważ od jego zakończenia zaczynam całkowicie zmieniać historię Dialovers. Teraz fabuła będzie całkowicie wymyślona przeze mnie, pojawią się nowi bohaterowie i nowe intrygi, więc myślę, że warto będzie przeczytać je całe ;)
Życzę miłej lektury :3
Krzyknęła.
A co tu się stało, czyżby nowy rozdział na blogu?~ :3 Świeżo skończony, wstawiam więc od razu, byście jak najszybciej mogli go przeczytać. Co do czwartej części- jest to dosyć ważny chapter(czy najważniejszy, zobaczymy, kiedy pojawi się ich więcej), ponieważ od jego zakończenia zaczynam całkowicie zmieniać historię Dialovers. Teraz fabuła będzie całkowicie wymyślona przeze mnie, pojawią się nowi bohaterowie i nowe intrygi, więc myślę, że warto będzie przeczytać je całe ;)
Życzę miłej lektury :3
Rozdział Czwarty
Dzierżąc w dłoni ostry nóż,
atakował Yui raz po raz. Znaczył jej twarz, szyję, policzki i
ręce, którymi się zasłaniała, mocnymi pchnięciami. Wbijał
narzędzie głęboko, mocno, z premedytacją, by sprawić jej jak
najwięcej bólu. Jej jęki niesamowicie na jego działały, a próby
bronienia się były źródłem ciągle rozszerzającego się
uśmiechu na jego twarzy. Patrzyła na niego okrągłymi ze strachu
oczami i prosiła go, by przestał; by dłużej jej nie ranił.
Płakała; słone krople toczyły się po jej poranionych policzkach,
a blade usta drżały. Odpychała go rękami, a przynajmniej
próbowała, ale, nie oszukujmy się, co słaba ludzka dziewczyna
mogła zdziałać przeciwko wampirowi?
- Spójrz,
Teddy, co zrobiłem. Teraz wygląda o wiele lepiej, czyż nie?-
chłopak wycelował nóż w stronę szyi dziewczyny, jakby zamierzał
przebić jej gardło. Yui zamarła z uniesionymi przy twarzy rękami.
Fioletowowłosy chłopak uśmiechnął się szerzej, widząc jej
przerażenie. Tak właśnie miało być i było z każdą
wcześniejszą ofiarą- każda płakała, wiła się w konwulsjach i
błagała o litość. Każda wpatrywała się w niego rozszerzonymi
ze strachu oczami, jakby samo to miało go powstrzymać. Każda
drżała w jego ramionach, wiedząc, że w przeciągu chwili wampir
może ją poważnie zranić, bo taką miał akurat zachciankę.
Każda się go
bała i pragnęła, by ją oszczędził.
Z wyjątkiem
Annieliese.
Ona sama go
namawiała, by się nad nią znęcał.
Jego Słodka
Annielise, która stała się kolejną woskową lalką w jego
kolekcji.
Kanato spojrzał
uważniej na leżącą pod nim dziewczynę. Kręcone, białe jak
złoto włosy, duże oczy ocienione wachlarzem gęstych, czarnych
rzęs, rzucający cień na zaróżowione policzki i blada,
niesamowicie ciepła skóra, po której z lubością przejeżdżał
ręką. Były do siebie tak podobne; ktoś kto zobaczyłby je
pierwszy raz, mógłby wziąć je za bliźniaczki. Nawet zapach miały
podobny- słodki, delikatny, ale doskonale wyczuwalny, nawet pod
sztuczną warstwą perfum.
Kanato z
lubością wciągnął woń unoszącej się w powietrzu krwi Yui. Ten
zapach sprawił, że jego kły wysuneły się na całą długość,
nachodząc na blade wargi chłopaka. Stojący przy ścianie Ayato,
dotychczas milczący, warknął ostrzegawczo. Dziewczyna przełknęła
cicho ślinę.
Kanato przeniósł
na nią wzrok.
- Pachniesz tak
pięknie..- powiedział z leniwym uśmiechem. Wzmocnił uścisk na
rękojęści noża, uniósł go nad głowę, lecz kiedy zauważył
krew dziewczyny pokrywającą powierzchnię broni, opuścił rękę.
Przez chwilę się jej przyglądał, jakby czegoś szukając w
szkarlatnej cieczy. Jego nozdrza wypełniał tak kuszący zapach, że,
doprawdy, czystą głupotą byłoby jej nie spróbować. Wampir
wysunął język i powoli, dokładnie oblizał swoje usta, wpatrując
się w dziewczynę pod nim. Kręciła bezradnie głową; jej blond
loki rozsypały się na kuchennej posadzce. Przez chwilę błądził
wygłodniałym wzrokiem po jej ciele; wyciągnął rękę i
przejechał nią po jej policzkach. Syknęła z bólu, gdy dotknął
palcem jedną z jej świeżych ran. Na opuszku został mu czerwony
ślad.
- Chcę cię
spróbować- powiedział Kanato, łapiąc Yui za szyję. Nachylił
się nad jej twarzą, wbijając kolano w jej brzuch. Gwałtownie
zaczerpnęła powietrza, czując nagłe ukłucie.
- To...to
boli..Kanato- kun..- jęknęła, a wtedy nacisk na palców na jej
szyi zaczął się powiększać, stopniowo odbierając jej zdolność
oddychania. Twarz Kanato rozszerzył psychopatyczny uśmiech.
- A teraz? Teraz
też czujesz ból?- nacisnął kciukiem na jej tchawicę. Yui zaczęła
się krztusić, próbując nabrać powietrza- Chcę zobaczyć wyraz
czystej rozpaczy na twojej twarzy. Chcę byś płacząc, błagała
mnie o litość. Byś konała w męczarniach. Chcę byś wykrzykiwała
moje imię, gdy będę cię torturował- szarpnął mocno za jej
szyję- Masz mnie błagać, żebym cię oszczędził! Płakać jaka
jesteś beznadziejna i że to ja mam nad tobą całkowitą władzę!
Że to ja sprawuję nad tobą kontrolę! Masz mi być posłuszna!-
wampir, tracąc kontrolę nad sobą, z całej siły uderzył jej
głową o posadzkę.
Rozległ się
głuchy huk i stłumiony jęk. Yui zamknęła oczy, odchylając
głowę.
Ayato
natychmiast oderwał się od ściany i w jednej chwili znalazł się
obok Kanato.
- Nie wolno nam
jej zabić!- warknął, wysuwając kły- Natychmiast ją puść. Już
dość się z nią zabawiałeś.
Fioletowowłosy
wampir wydał z siebie przeciągłe syknięcie.
- Musisz się we
wszystko wtrącać?- rzucił Ayato wyzywające spojrzenie, z trudem
opanowując gniew.
- Będziemy
mieli poważne kłopoty, jeśli coś jej się stanie.
Kanato uniósł
brwi aż po nasadę fioletowych włosów.
- Naprawdę się
tym przejmujesz?- wskazał na nieprzytomną Yui- Trochę na to już
za późno; już jej coś zrobiłem. Nie widzisz tych pięknych ran,
jakie jej sprawiłem? Chciałbym jeszcze spróbować jej krwi.
Ayato złapał
brata za kołnierz jego szkolnego uniformu, zepchnął go z ciała
dziewczyny i przycisnął do ściany.
- Nawet się nie
waż- syknął przez zęby, napierając na Kanato mocniej.
- Nie kłam, że
nie pragniesz tego równo mocno jak ja. Pozostali też nie myślą o
niczym innym- wampir przechylił głowę jak ciekawski ptak- Powiedz,
Ayato-kun, że ta dziewczyna w ogóle cię nie interesuje.
Ayato zmarszczył
brwi.
- Co ty znowu
pieprzysz?
- Skoro nie
chcesz się przyznać, uznaję, że tak właśnie jest. To
sprawiedliwe, prawda? Teddy też tak myśli- wskazał głową na
pluszowego miśka na podłodze- Jemu na niej nie zależy, prawda,
Teddy?
- Zamknij się!-
przycisnął brata do ściany tak mocno, że gdyby Kanato był
człowiekiem, z pewnością jego kości przełamałaby się w pół
niczym zapałki- Skoro tak bardzo chcesz dowodu, to proszę bardzo.
Ona jest moja i lepiej to zapamiętaj.
Odsunął się
od Kanato, by podnieść Yui z podłogi i, zanim brat zdążyłby go
powstrzymać, zdematerializował się z dziewczyną na rękach.
Kanato wybuchnął
głośnym śmiechem przypominającym ptasie kwilenie. Podszedł do
Teddy'ego i wziął go na ręce.
- Ale się
porobiło- westchnął, dotykając policzkiem pluszową główkę
zabawki- Yui-san z pewnością nie będzie się z nami nudzić,
prawda, Teddy?
Ayato zmaterializował się w schowku na szczotki, mopy i inne
przyrządy służące do sprzątania. Może nie było to najlepsze
miejsce na kryjówkę, ale przynajmniej drzwi posiadały zamek z
kluczem, który wampir natychmiast przekręcił. Osunął się po
ścianie z Yui w ramionach. Nadal była nieprzytomna, ale oddychała;
jej klatka piersiowa unosiła się powoli.
Wampir ułożył
ją tak, by jej głowa opierała mu się na ramieniu. Wyglądała
tak uroczo. Nawet sporych rozmiarów plaster na jej czole i krwawe
rany po ostrym nożu nie ujmowały jej nic z urody, a wręcz
przeciwnie, dodawały jej tylko charakteru. A ten i tak już miała
całkiem niezły, zważając na fakt, że kilka razy zdążyła się
z nim już pokłócić. Bezwolnie przejechał dłonią po jej lokach,
zjeżdżając nią na poranioną twarz, aż na usta, które już raz
pocałował.
- Śliczna
jesteś, wiesz?- pogładził z czułością jej policzek- Szkoda
tylko, że taki z ciebie płaski naleśnik. Ale nadrabiasz to
zapachem swojej krwi- pochylił się nad jej twarzą, wciągając
głęboko powietrze.
I to był błąd.
Zapach jej krwi
uderzył w jego nozdrza z nagłą siłą. Przyciągał i nęcił;
odbierał zmysły niczym narkotyk, któremu nie sposób się oprzeć.
Od jego intensywności zaczęło mu się kręcić w głowie.
Zapragnął jej spróbować, teraz, natychmiast. Nawet jeśli miałby
rozorać jej gardło, by się do niej dostać.
Nachylił się
nad jej szyją, odginając jej głowę.
- Nie mogę się
już powstrzymać. Muszę...
Otworzył
szeroko usta i wgryzł się w jej ciało.
Czerwona ciecz
zalała jego usta i wlała się do gardła, gdy zrobił to o czym
myślał bez przerwy od kiedy Yui pojawiła się w ich domu. Niemal
natychmiast stracił świadomość, zatracając się w niesamowitym
smaku jej krwi.
Jej krew.
Taka gorąca.
Taka słodka.
Taka kusząca
jak diabli.
I tak bardzo
znajoma, że aż na chwilę przestał łapczywie ją pić.
Boli.
Tak bardzo boli
mnie twarz, szyja i ręce.
Mam wrażenie,
że w moje ciało ktoś wbija tysiące ostrych jak brzytwa igiełek.
Czuję krew spływającą po moim ciele. Oraz wszechogarniający
strach. Mimo to bronię się, chociaż na niewiele się to zdaje.
Wampir tnie mnie po ciele, wywołując kolejne fale bólu, a ja
powoli tracę siły.
Kiedy zaczyna
mnie dusić, prawie się już nie opieram.
Kiedy łapie
mnie za głowę, wiem, że to nie skończy się dla mnie dobrze. I że
Ayato, o ile jeszcze tutaj jest, nie zrobi nic, by mi pomóc.
Głuche
uderzenie rozlega się echem w mojej głowie.
A potem nastaje
ciemność, kiedy tracę przytomność.
Budzę się z
krzykiem, kiedy coś ostrego wbija się w moją szyję.
Ayato pije moją
krew. Słyszę jak ciężko przełyka; czuję jak łapczywie wpija
się wargami w moje ciało. Oplata mnie ramionami w talii, moja głowa
opiera się na jego ramieniu. Jego zimne ciało przyciska się do
mojego.
Jeśli mam być
szczera, nie wiem co jest gorsze- czy to, kiedy Kanato mnie dźgał
nożem, czy kiedy Ayato wysysa moją krew.
Odczucia są
zdecydowanie mocniejsze.
-
Prze...przestań..! Puść mnie..!
Poruszam głową
i wtedy ból staje się jeszcze gorszy, o ile to w ogóle możliwe.
Przepływa przez całe moje ciało, atakując każdą najmniejszą
komórkę. Zaczyna brakować mi tchu; coraz ciężej mi się oddycha.
Próbuję odepchnąć go, ale ani drgnie.
W takim razie
zaczynam się wyrywać i szamotać, ignorując ból, który aż
rozsadza moje ciało.
- Aaah..!-
jęczę, kiedy Ayato odrywa się ode mnie. Rzuca mi rozświeczone
spojrzenie, wycierając resztki mojej krwi z kącika ust.
- Co ty
wyprawiasz, cholerny Naleśniku? Życie ci niemiłe?
Natychmiast
podnoszę się do pozycji pionowej i dotykam szyi. Pod palcami
wyczuwam dwie małe dziurki, które intensywnie krwawią.
- Ugryzłeś
mnie- mówię, zasłaniając się.
- Dopiero teraz
to do ciebie dotarło?- prycha Ayato.
Zaciskam wargi
bez słowa.
Ayato
materializuje się przede mną.
- Nie, zostaw
mnie..! Zostaw mnie..!- podnoszę ręce, by odsunąć go od siebie,
ale wampir ignoruje moje słowa. Łapie mnie za podbródek i
przyciąga do siebie. Znów się wyrywam aż uścisk jego palców
zwiększa się. Pochylam głowę, nie chcąc na niego parzeć.
- Spójrz na
mnie, Naleśniku- kiedy nie wykonuję jego polecenia, przybliża się
jeszcze bliżej do mnie. Patrzymy sobie w oczy. Nasze twarze dzieli
zaledwie jeden oddech- Pierwsza i najważniejsza zasada obcowania ze
mną: jeżeli cię gryzę, nie wyrywasz się. Będziesz się rzucać,
uszkodzę cię. I to poważnie, bo z pewnością rozerwę ci kłami
gardło- otwieram usta, ale Ayato kładzie mi na nich palec,
uciszając mnie- Nic ci się nie stanie, jeśli będziesz się mnie
słuchać, obiecuję- lekko ciągnie za pasemko, które opadło mi na
twarz i odsuwa je. Zniża głos do delikatnego szeptu: A teraz
powiedz szczerze- gładzi mój policzek powolnym, zmysłowym ruchem-
wolisz jak cię całuję, czy gryzę?
Otwieram oczy
zdumiona.
Nie spodziewałam
się takiego pytania. Co za chory pomysł, żeby wybierać między
zwykłym pocałunkiem, a piciem mojej krwi! Przecież to...
Otwieram usta,
żeby mu odpowiedzieć, kiedy Ayato przyciąga mnie gwałtownie za
ramiona. Zderzamy się nosami, ale po chwili czuję jego wargi na
moich. Ponownie mnie całuje, wplatając mi palce we włosy. Choć
moje rozszalałe serce nalega, abym zaczęła się wyrywać, rozum
podpowiada, bym podporządkowała się woli wampira. Myśl, że
miałby ponownie się we mnie wgryźć, powoduje, że przechodzą
mnie dreszcze.
To tylko kolejny
pocałunek.
Nic ważnego.
Komentarze
Na początek muszę wspomnieć, że bardzo cieszę się, że ktoś postanowił prowadzić regularnie fanfica z Diabolik Lovers (i nie polega on głównie na dialogach i błędach interpunkcyjnych oraz ortograficznych), zwłaszcza że znam niewiele aktywnych ;w;
Postaram się wypisać błędy, które zauważyłam i dać jakieś dobre rady, jeśli pozwolisz:
- Nie wiem czy to kwestia tego że ci się zapomniało po prostu, ale wielokropki powinny składać się z trzech kropek, nie z dwóch. Inaczej jest to prawdopodobnie błąd xc
- Przed nawiasem otwierającym, czyli "(" powinno się wstawiać spacja,tak samo jak po nawiasie zamykającym, czyli ")".
- Po znakach interpunkcyjnych (kropka, przecinek, wielokropek, etc.) powinno się wstawiać spację. Widzę, że po przecinkach, kropkach i średnikach ją dajesz, tylko po wielokropkach zapominasz o dodaniu jej.
- Jeżeli jest jakiś dialog, a ostatnie wypowiadane zdanie kończy się kropką, pytajnikiem, wykrzyknikiem lub wielokropkiem to należy pamiętać o zaczynaniu zdania po myślniku z dużej litery (np. - Ayato! Ty świrze! - Zawołała dziewczyna ze złością, rzucając się na wampira z pięściami.)
- Po i przed myślnikiem wstawiamy spację.
- W wielu istotnych miejscach powinny się znajdować półpauzy (takie myślniki tylko dłuższe, Word zwykle poprawia normalne myślniki na półpauzy, gdy tego potrzeba), głównie przy dialogach. Ogólnie rzadko wstawia się normalne myślniki, jednak z jakiegoś powodu początkujący pisarze często zapominają o półpauzach. Pomóc mogą takie programy jak Microsoft Word, no i czytanie dużej ilości książek ^-^
Mało istotny błąd, ale niektórzy są na niego wyczuleni, przede wszystkim esteci xD
- Błąd logiczny - "białe jak złoto". Jak złoto może być białe? O.o
- Kilka literówek (ale łatwo idzie je wyeliminować, jeśli przeczytasz rozdział kilka razy, dasz komuś odpowiedniemu do sprawdzenia albo wklepiesz w Worda).
Prócz tego trochę zdziwiło mnie, że Ayato w stosunku do gry jest trochę OOC (w sensie zmieniony). Z początku myślałam, że będziesz opierać się na grze (między innymi przez podobną scenę z Kanato i sztućcami, która była bodajże w pierwszej części gry w jego routcie), a tu jestem nagle zdezorientowana, bo Ayato zamiast traktować przez dłuugi czas bohaterkę w kategoriach "1) żarcie 2)zabawka 3) kurtyzana", już po kilku rozdziałach wydaje się nią zauroczony, całuje ją i nie chce robić jej krzywdy, kiedy nawet w oryginale trochę zajęło, zanim zaczął dzielić z nią takie "normalne" pocałunki, a także po zawarciu z nią związku zachowywał się czasem jak typowy sadysta XD
Chociaż to w sumie też zależy, na jakiej grze się opierasz (w HDB był bardziej kamidere, w MB himedere, a w DF zachowywał się jaj rasowe tsundere). W sumie nie wiadomo do końca, czym się kierować, bo w każdej różnice są dostć spore X'D
W każdym razie zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Oczywiście nie podoba mi się sprawa z OOC, ale może jest ku temu ważny powód. Nie chcę na razie gdybać, bo wyszło tylko kilka rozdziałów ^^'
Bardzo jednak lubię, jak pokazałaś Kanato od strony gore (większość ludzi myśli, że jego spaczenie ograniczało się tylko do gróźb, więc cieszę się, że wreszcie ktoś zrobił kanon) oraz darzę sympatią heroinę z pazurem (choć początkowo nie mogłam się do niej przekonać, wydawała mi się tak tchórzliwa i naiwna jak Yui z animca X'D) ~
I oczywiście czekam na nowy rozdział! ^u^
Ayato mnie dobija xD
Scena z Kanato taka... mrau~ No dobra, po prostu mi się mega podobała. Najlepiej Ci wychodzą, moim skromnym zdaniem <3
Ayato... Niech spada lepiej jak najszybciej.
A te myśli w głowie Yui "to tylko pocałunek", hehe, doprawdy tylko. Ale też wolałam bym w sumie pocałunek od gryzienia.
Zauważyłam parę literówek i tak, te "białe jak złoto"~, piękne xD
Co ja tu mogę więcej dodać, wszystko jest w pięknym komentarzu powyżej. Nic dodać, nic ująć. Ja mogę tylko napisać, że mi się podobało i czekam na więcej.
(Przemilczę sprawę z Ayato. Muszę po prostu go olać.)
No a więc, przepraszam za tak dziwny, pokręcony komentarz, ale no xD Komentuję od razu, bo potem leń mnie weźmie, albo brak czasu.
Życzę weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, już nie mogę się doczekać <3
Jeśli chodzi o zachowanie Ayato, nie mogę na razie zdradzić, czemu jest tak a nie inaczej- po prostu musicie być cierpliwi ;) Przy scenie z Kanato miałam pewne obawy, czy aby nie wyszło to trochę zbyt drastycznie- no po prostu bałam się, że mocno przesadziłam i zaraz pojawią się głosy, że propaguję przemoc itd. xD Wygląda na to, że niepotrzebnie, bo Wam się spodobało^^
Poczytam o tych półpauzach i spróbuję zacząć ich używać, ale od razu mówię, że nie znam się na tych wszystkich zawiłościach przy wstawaniu opek na bloga- dla mnie bardziej liczy się treść. No ale jeśli to przeszkadza w czytaniu, to oczywiście to poprawię, żeby nie było. Wielokropki też obiecuję pisać poprawnie.
Taa, jeśli chodzi o "białe złoto" to przy pisaniu tego musiałam być już nieźle zmęczona xD Tylko że ja gdzieś już widziałam podobne porównanie, i to w jakiejś zagranicznej(a może polskiej) książce- i to przeszło przez korektę xD Więc chyba nie jest aż tak źle.
I nie, Kanato był odwzorowany perf! Trzeba pamiętać, że może i zachowuje się czasem (a raczej często...) jak dziecko, ale ma też mózg i nie jest głupi xD No i prócz gróźb i prób zabójstwa, trzymał u siebie zwłoki i torturował swoje ofiary na naprawdę rozmaite sposoby, a w anime pojawia się chyba tylko podduszanie ^^"
Hm, jeśli ty byś poszła do więzienia za propagowanie przemocy, to twórcy gry również x'D Nie bez powodu jest znaczek "+17" (nawet seksualne sceny nie są zbytnio opisane, bo bardziej skupiono się na dark themie i całej tej brutalności, przynajmniej jeżeli o pierwszą część chodzi) o/
Te półpauzy nie są charakterystyczne jedynie dla internetowych opek, ale i dla książek. Po prostu lepiej wyglądają niż zwykłe drobne minusiki i z tego czytałam, są o wiele bardziej poprawne xD
Hmm, nie wiem, nie spotkałam się jeszcze w żadnej książce z takim porównaniem .-. być może błąd tłumacza albo coś w ten deseń (opcjonalnie może zostało użyte jako określenie abstrakcyjne, coś w stylu "tak, tak, jesteś biały jak heban", żeby podkreślić ironię).
Ach, no i jeszcze zapomniałam wspomnieć, że rozdziały są dla mnie za krótkie, ale to takie moje małe spaczenie XD Jestem po prostu przyzwyczajona do czytania rozdziałów zawierających kilkanaście bądź kilkadziesiąt kartek A4 xD
Oczywiście weź sobie na poprawkę to, co piszę, bo zawsze mogłam coś pominąć/źle napisać/błędnie zinterpetować, a sama również wybitną pisarką nie jestem... Poza tym miałam sporą przerwę od pisania i mogło mi się coś pokiełbasić z tego nołlajfienia przez kompem, rozumiesz,haha >>"
I standardowo weny ci życzę! •w•
Dla mnie Kanato zawsze był małym psychopatą i takiego postanowiłam go przedstawić w mojej historii. Ogólnie oryginalne DiaLovers jest bardzo kontrowersyjnym tytułem, naprawdę dużo chorych rzeczy się tam dzieje(najbardziej widać to w grach, podczas retrospekcji braci podczas ich ścieżek); ja też zamierzam troszkę Was pozaskakiwać i poszokować ;)
Co do pisania długich rozdziałów, to obawiam się, że jeśli zacznę pisać kilkudziesięciostronowe chaptery, prędzej czy później pogubię się w fabule kompletnie xD Ale dobrze, postaram się zamieszczać większe objętościowo notki ;)